"Lady Bird" - przemyślenia

/ Kwiecień 24, 2018


Jakiś czas temu miałam okazję obejrzeć komediodramat pt. „Lady Bird”. Seans skłania do przemyśleń – tak więc, co mogę zrobić – podzielę się tymi „refleksjami”.
Film opowiada o wchodzącej właśnie w dorosłość tytułowej, samozwańczej Lady Bird. Przez cały film wraz z bohaterką przechodzimy przez doświadczenia, jakie przeżywa wiele osób w tym okresie życia. Jednak chyba bez żadnych sporów można stwierdzić, że najlepszą częścią filmu jest ukazana w nim relacja między matką a dorastającą córką. Dziewczyna, próbując odnaleźć siebie i chcąc uniknąć
wpływów innych na swoje życie, robi wszystko po swojemu. Oczywiście najbardziej odbija się to na jej relacji z matką. Nie rozumieją swoich intencji, przez co ciągle dochodzi między nimi do sprzeczek i ranienia siebie nawzajem. Film pokazuje, że mimo sprzeczek i ciągłych walk, nasi rodzice są niezastąpieni.
Wracając do domu po zakończeniu seansu, nie mogłam pozbyć się uczucia, że jesteśmy złymi dziećmi. Naprawdę nie doceniamy tego, co nasi rodzice dla nas robią. Często uważamy, że wywierają na nas presję, nie mają czasu lub ciągle są nami rozczarowani. Kłócimy się i nieraz padają słowa, których żałujemy, a duma dorastających nie pozwala przeprosić. Budujemy między sobą mur, bo czujemy się nierozumiani. Do głowy nam nie przyjdzie, żeby zastanowić się, jak to wygląda z drugiej strony. Skupiamy się na tym, czego nasi rodzice nam nie dają. Ale warto zastanowić się, ile tak naprawdę od nich dostaliśmy i jak bardzo poświęcają się oni dla nas. Ciężko pracowali całe życie, abyśmy mieli możliwość rozwijania się w prawidłowy sposób, żebyśmy nigdy nie musieli się czuć gorsi od innych. Jest masa rzeczy, jakie zrobili dla nas rodzice, o których nie mamy pojęcia. Powinniśmy je sobie uświadamiać, umieć to docenić i odwdzięczać się pomocą i większą wyrozumiałością.

Kwadrat

Komentarze

Popularne posty